środa, 3 lipca 2013

Dzisiaj sobie popiszemy

Dobra, dziś będzie ciut inaczej niż zwykle - zamiast komiksu (który oczywiście dodam jutro) popiszę sobie trochę.
Naszła mnie wczoraj w nocy myśl o całkiem sporym problemie polskiej sceny growej - a przeprowadzona sonda na FB (o ta tutaj) pokazała, że nie bardzo kochacie konsole. Cholera, dlaczego? Przecież konsole są całkiem sympatycznym sprzętem, które mają sporo świetnych excluzivów. Dobra, dobra, wiem, że jednym z argumentów jest to, że "ch*jowo gra się w strzelanki na padzie". No ale kurde, ludzie, czemu się tak uparcie przyssaliście do PC? Ze względu na łatwość piracenia? Bo innego argumentu poza dwoma wymienionymi wyżej nie umiem znaleźć. Za to zalet konsol jest całkiem dużo - zaczynając od tego, że jak ją kupisz to masz pewność, że spokojnie pograsz sobie we wszystko co zostało na nią wydane (a nie oszukujmy się, tego jest sporo), bez spadków FPS'ów (no może w niektórych produkcjach jest inaczej), bez denerwowania się, że znów trzeba zmienić sprzęt, bo nie wyrabia.
W sumie, ja aktualnie gram głównie na konsolach. Ktoś niżej mnie pytał o moją miłość do Nintendo. Tak, uwielbiam ich konsole - a konkretniej handheldy. Dlaczego? Bo ich gry są nietuzinkowe, wspaniałe i zupełnie inne niż na stacjonarki Soniaka czy Microsoftu. Na Wii niestety nie miałam przyjemności grać (i przez to tą konsolą mało się interesowałam), ale podejrzewam, że sprawa ma się całkiem podobnie.
No i jestem miłośniczką RPG'ów. Tak, też tych starych. Choćby Final Fantasy jest jedną z moich ukochanych serii, takich totalnych klasyków. Poza tym - Chrono Trigger, Chrono Cross, Golden Suny, Dragon Questy, Children of Mana, Fire Emblem, Shin Megami Tensei, Pokemony, Zelda (wiem, nie jest typowym RPGiem), The World Ends with You... To są tytuły, które kocham całym serduchem, które przyniosły mi masę dobrej zabawy, a wydane były głównie na handheldy! No tak, wiem, że nie wszystkie z nich, ale większość.
Do tego jest masa innych niesamowicie oryginalnych gier: Patapony, Profesor Layton, Phoenix Wright, Ghost Trick - to są serie/gry, które mają niesamowity klimat i mnie wciągnęły na kolejne długie godziny rozgrywki. Ba, Patapony pokochałam do tego stopnia, że ich drugą część masteruję na 100 lvl każdej planszy, a "Pon Pon Pata Pon" i "Pon Pata Pon Pata" stały się często przeze mnie używanym tekstem w przeróżnych, życiowych sytuacjach.
A Mario? Marian też jest cudowny! Szczególnie przypadł mi do gustu Yoshi's Island - po prostu kocham tą grę. Tak jak i ostatnio Super Mario 3D Land - cudna gra (może trochę za prosta), w którą pykałam namiętnie od razu po zakupie 3DS'a. Szczerze wam powiem, miałam spore wątpliwości co do nabycia tej konsoli, ze względu na to, że 3D jakoś średnio mnie przyciąga (ból głowy w kinie) i dręczyła mnie obawa, że głównie na to będą naciskać twórcy gier. Całe szczęście, po pierwszej godzinie grania w Mario, moje wszelkie wątpliwości się rozwiały, a ja pokochałam swojego nowego handhelda. Jedynym jej problemem jest fakt cholernie drogich gier w naszym kraju. A sprowadzanie z innych też do najtańszych nie należy. Dużo łatwiej wyrwać niedrogo grę na PS3 czy X360 niż na 3DS'a - i myślę, że właśnie to odstrasza graczy. A szkoda, szkoda, bo konsola jest wspaniała.
Okey, to sobie popisałam nt. konsol. To teraz powiedzcie mi - dlaczego PC?
A jeżeli ktoś mi walnie tekstem, że na PC mamy emulatory... Przyznam szczerze, długo też tak uważałam. Gdy jednak nabyłam kilka konsol, które już z łatwością są w stanie naśladować nasze piecyki, zmieniłam zdanie. Podczas szpilania bezpośrednio na danym sprzęcie, odczuwam klimat tamtych czasów i cofam się do momentu, gdy produkcje biły po oczach pikselozą, a ludzie zakochiwali się głównie w ich fabułach, a nie grafice.

13 komentarzy:

  1. Wiem, że jest masa zalet konsoli, ale osobiście głosowałam na PC, bo jej nie mam. Nie mogę się przekonać o tym, o ile jest lepsza, ponieważ - jak?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja myślę, że cena odgrywa tutaj główna rolę, niestety. (Owszem, gry na konsole *teoretycznie* da się spiracić, no ale tu już trzeba się nakombinować) Well hello? Dwie stówy za grę? Dla osoby która samodzielnie nie zarabia są to czasem astronomiczne kwoty...
    Jeśli chodzi o przewagę PC to pewnie w części przypadków wygrywa tu też przyzwyczajenie, (bo nie trzeba przepraszać domowników, bo ja chcę pograć, bo cośtam) skoro np. na Xboxie można pograć w to samo, a kompa już mam - to jaki jest sens? Trochę inaczej to wygląda z Wii, bo tu gry się właściwie nie powtarzają, a sama konsola ma opinię takiej dosyć "dziecinnej" i słabej graficznie przede wszystkim. Ludzie po prostu nie mieli okazji pograć, jakoś wszyscy znajomi nagle się do niej przekonują xD (a w Tomb Raidera gra się zarąbiście!)

    Główny plus handheldów - kompa nie weźmie się w długa podróż. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny cenami, 200zł to tylko za najnowsze tytuły. Starsze są w cenie 50-80zł, czasem może i nawet mniej. No, chyba, że mówimy o grach na konsole od Niny, wtedy niestety jest drożej :/ Ale na PS3/X360 nie jest drogo. Do tego, nie pogramy w to samo co na piecyku, bo konsole mają swoje excluzivy, tak jak pisałam. Jest parę świetnych tytułów dedykowanych głównie dla jednej z konsol. Czy warto dla nich ją kupić - to już jest oczywiście decyzja gracza. Ja wolałam zakupić konsolę, która jest tańsza niż modernizacja mojego piecyka :)

      Usuń
  3. Niestety, ale muszę zgodzić się z Majcza. Dla kogoś, kto ledwo co zarobi na PCta by go mieć (on nie tylko do grania jest, ale ma też wiele innych funkcji przydatnych. Wiem szok, ale jednak xD) to kupowanie jeszcze konsoli jest niemałym wydatkiem + gry : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla kogoś kto piraci gry, fakt, bardziej opłaca się piecyk. Ale jeżeli chcesz już mieć PCka, który pociągnie najnowsze gry na full detalach to trzeba zainwestować w niego + w grę. I niestety wychodzi to dużo drożej niż konsola+gra. A kto korzysta w domu z PC do pracy? Rozumiem jeżeli ktoś kto renderuje/rysuje w autocadzie/robi jakąś grafikę/filmy/żyje z nagrywania na YT - wtedy dobry piecyk to podstawa. Ale jaki procent z nas tego potrzebuje? Niewielki, głównie ludzie którzy siedzą w branżach graficznych/projektowych/komputerowych. Reszta z nas korzysta z komputera by pooglądać śmieszne filmiki :D I błagam was, kupienie np PS2 + masy kultowych gier na nią to jest malutki wydatek. Czy od razu musimy mówić o najnowszych grach i konsolach? Stare też są kozackie! I niedrogie!
      Aha, tak przy okazji - piracenie to też za dobre nie jest. Bo jeżeli wszyscy byśmy piracili to kto tworzyłby nowe gry? Nikt.

      Usuń
    2. Nie wiem dlaczego od razu pomyślałaś o piraceniu : )

      Pomyśl jednak, nie każda rodzina może pozwolić sobie, by dzieciom kupować (każdemu z osobna) komputer - przynajmniej gdy byłam w wieku 15-20, gdzie wtedy dla mnie posiadanie komputera było czymś niesamowitym : )
      Idąc dalej - PCta kupowało się po to, by nie tylko grać, ale i też pisać zdania, wypracowania, prezentacje etc etc etc. Nie kojarzę, by w tamtym czasie ktoś mówił, że to samo mogę robić na konsoli. Dodatkowo, w domu był tylko jeden telewizor, zatem trudno było sobie wyobrazić, by zamiast PC, który był użytkowy, kupować konsolę i jeszcze zajmować jedyny TV w domu, by móc sobie pograć ; ) Raczej nie za bardzo.

      Obecnie również wolę komputer, gdyż jest mi potrzebny do pracy, do gier mmo, lola, a te niestety zajmują trochę czasu i już nie zostaje mi nic na inne tytuły + zainwestowałam w mojego klocuszka by pociągnął GW2 na full detalach ; )

      Piracenie - temat jak dla mnie dość śliski i niejasny. Gdyby nie pirackie serwery L2 pewnie nie pokochałabym tak bardzo mmo gier itp bo mnie po prostu stać nie było nawet na zakup podstawki, a co dopiero by płacić co miesiąc. Co innego teraz - zarabiam, jestem na swoim i mogę sobie pozwolić na oryginalne serwery etc : ) zatem jak kogoś stać - kupi, jak nie stać i tak będzie piracić, albo siedzieć w ciemnicy, odrzuconym przez innych, bo go nie stać na takie tytuły - a wiadomo jak dzieci potrafią być brutalne ; D

      Usuń
    3. Teraz czasy są trochę inne, telewizory nie są kosmicznie drogie, konsole i gry też przestały być czymś świadczącym o zamożności. Nie ma co poruszać kwesti osób najbiedniejszych, bo tu oczywiste jest, że mają inne priorytety - i temu nie ma co się dziwić. Ale osoby średnio zamożne stać na kupno konsoli - a grać można, choćby i na monitorze od komputera (ja tak grałam na swoim xpudle póki go nie sprzedałam).
      Sama na piecyku spędzam dużo czasu, szczególnie przy Diablo i LoL'u. Ostatnio trochę się to zmieniło i np przed snem szpilam w Poki na DSie.
      No i nie odnoszę się do czasów, w których byliśmy dziećmi, a do "tu i teraz". Teraz nawet jakby dziecko chciało to by z kieszonkowego uzbierało na DS'a i grało.
      A piracenie na MMORPG już prawie nie istnieje - większośc MMO przeszło na system f2p. A co do płacenia za abonament w L2 (gdy jeszcze był), jako licealistka w sumie przez ponad rok gry na oficjalnym serwerze wydałam... Na 2 prepaidy. Reszta była kupiona za adene od klanowiczów. Więc się da, nawet nie zarabiając i nie mając stałego dochodu. To samo było w WoW'ie - prepaidy za Golda, a co zostało szło na allegro by zwróciło mi się za cd-keye i pierwszego prepaida. Teraz już mi się fakt faktem nie chce się w to bawić i przerzuciłam się na inny typ grania.
      Wiem, że wiele z tych rzeczy to kwestie gustu, ale dziwi mnie TAK DUŻA dysproporcja!

      Usuń
    4. L2/WoW - zawsze musi być ten pierwszy raz na podstawkę! I tak, u mnie to był by OGROMNY wydatek : )
      Może nasze zdanie się rozmija, bo ja prezentuje własnie tę biedną stronę, która dla mnie akurat była naturalną rzeczą ; D W mojej klasie tylko ta najbogatsza z nas miała konsolę.

      Osobiście miałam i mam PCta. Gdy będę mieć kiedyś nadwyżkę gotówki - pewnie sprawię sobie konsolę, jednak obecnie nie widzę na to szansy jak i nie widzę większej potrzeby - ledwo już teraz znajduję czas by pograć w to co już mam, a co dopiero by zgłębiać kolejne gry : )

      Rozumiem, że widzisz wiele pozytywnego i szczerze powiedziawszy, jeśli byłaby taka możliwość, dobrze by było gdybyś właśnie opowiadała/pokazywała w takim razie jak te gry mogą być ciekawe, jak w nie grasz : )

      Usuń
    5. Na konsoli gram sporadycznie, tylko u znajomych. Dlatego moja opinia nie jest obiektywna - jestem zapalonym PCtowcem, który z konsolami ma nikłe doświadczenie.

      Niestety na konsole nie klasycznych RPG, tj. Baldur's Gate'ów, Planescape: Torment, Icewind Dale'ów, Fallout'ów - obsługa tych gier na padzie byłaby niczym krojenie chleba sandałem. JRPG - jak Chrono'sy, Final'e - to nie to samo co normalne RPG.
      Nie wydaje mi się, żeby na konsole były też wydawane gry RTS, czy strategie turowe.
      Konsole kojarzą mi się głównie z grami bez większej głębi, takimi do grania dla czystej rozrywki. Nie było w tym zdaniu hejtu! Po prostu gry do grania - lecisz lecisz BUM, skręcasz skaczesz BUM. Natomiast tytuły na PC zawsze zdawały się w moim odczuciu oferować więcej duszy i skomplikowania fabularnego, mechanicznego i intelektualnego.

      Usuń
    6. Macieju, jeżeli bierzesz pod uwagę tylko PS3/X360 to masz trochę racji. Ale konsole nie mające strategii turowych? Final Fantasy Tactics, Fire Emblem, Disgaea, Devil Survivor, Valkyrie Profile, Advance Wars - cała ta lista jest tylko ułamkiem strategii turowych (i to wszystkie były wydane na Nintendo DSa). Wystarczy pogooglować, a masa dobrych turówek po prostu Cię zasypie. No i są o tyle fajne, że zawsze możesz zabrać je w podróż!
      Konsole mają naprawdę świetne, głębokie i przepiękne fabularnie gry. Oczywiście są też na nie płytkie giereczki, ale czy na PC też takich nie ma? To od właściciela sprzętu zależy w co gra!

      Usuń
  4. Ja to w sumie mam jeden argument :P HOMM 3 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie ciekawi to, że właściwie nikt nie używa pojęcia "exclusive" w stosunku do gier PC. Że niby "exclusive'y" (czyli coś dla czego warto kupić dany sprzęt) to są tylko na konsolach. A przecież jest dużo świetnych gier w które można grać tylko na PC. Wyżej zostały już wymienione stare RPGi i Heroesi. Ja podam dwa inne, może trochę bardziej aktualne przykłady: Starcraft 2 i League of Legends (bądź DotA jak kto woli). Dwie świetne gry online'owe w które zagrywam się kilkanaście miesięcy i wcale mi się nie znudziły do tej pory. Żaden konsolowy exclusive nie dostarczyłby mi tyle funu. Zresztą właśnie domena gier online'owych jest siłą PCta - ja podałem tylko dwa przykłady, ale gier MOBA / MMO / MMORPG jest cała masa i będzie ich co raz więcej.

    A jak już mam mocnego PCta to właściwie po co mi konsola? Większość gier konsolowych jednak ma konwersje na PC (nawet Mortal Kombat się doczekało), ba, w wersji na PC są tańsze niż na konsolę. A jeśli w danej grze wygodniejsze jest sterowanie padem to nie ma problemu, mogę sobie podłączyć. I tutaj w sumie dochodzimy do innej zalety - PC jest po prostu uniwersalny. PC w domu i tak jest potrzebny, a jeśli wydamy na niego trochę więcej kasy, to nie dość że wszelka codzienna praca na nim będzie szybsza i przyjemniejsza, to będziemy mogli na nim grać.

    OdpowiedzUsuń